Czas leczy rany
Jeszcze raz Wszyskim dziękuję za pocieszenie ;) Dla mnie mój piesek to nie był "żywy dzwonek" przed domem na półmetrowym łańcuchu, a przyjaciel. Jestem psiara i już tak zostanie. Czas leczy rany, pocieszające jest to, że mój Terciu już się nie męczy, nic go nie boli, nie cierpi.....
A w domu co nowego??? Wiszą karnisze w salonie i, jak komuś się zdaje, że powieszenie równo 6 sztuk to łatwizna.... gratuluję....... Przeliczenie żabek, mierzenie odległości przywiercenia kołków pod wsporniki (inny rozstaw tam, gdzie upięcia, inny gdzie rolety), docinanie rurek. Jednym słowem MASAKRA !!!! Ale wyszło pięknie głównie dzięki temu, że moja Połowa to człowiek, którego nie jest łatwo wyprowadzić z równowagi i dzielnie skakał z wiertarką po drabinie według moich instrukcji
Przyszedł też mój zegar od męża i materiał na rolety do salonu też jest. Jutro wiozę go do krawcowej, bo nie możemy znieść tego zaglądania do środka przechodzących ludzi......
Aaaa i materiał w żyrafki do pokoiku synka też już mam !!!!!!
Dziś dostałam zwrotną umowę na wykonanie komód do salonu (nie płacę zaliczek w ciemno) i czekam z niecierpliwością na ich realizację. Do kompletu zrobią mi tez hokery z krzyżowym oparciem, jak na krzesłach poniżej.
Fronty wybrałam takie, jak w tym kredensie:
Czas realizacji - miesiąc...... Poczekamy!!!!