Karnisze już wiszą ;)
Tydzien temu mąż powiesił karnisze - nic specjalnego i w sumie nie ma czym się chwalić, dolna półka cenowa. Przed powieszeniem karniszy ważna jest nasza "wizja" dekoracji okna jeśli chcemy coś wymyślnego. Dlaczego? Jeśli chcemy mieć zasłony po bokach okna to wsporniki trzeba posunąć na boki. Ja na oknie tarasowym nie podpinam zasłon, na skrajnych tak więc wsporniki przesunęliśmy (widać to na zdjęciach). Banał, ale mąż jak mu tłumaczyłam nie wiedział o co mi chodzi ...... Wy pewnie wiecie .
Okno tarasowe:
Skrajne okno:
I wykusz:
Na początku chciałam z grubszych rurek, ale teraz jak na nie patrze to jestem zadowolona zwyboru bo mimo tego, że są podwójne to bardzo delikatne. Będa zasłony więc i tak nie będzie ich widac ....
Rolety w wykuszu będą już chyba w tym tygodniu i będą połąceniem białego, gładkiego woalu, białej tafty i oczywiście kryształków. To zdjęcie mnie zainspirowało:
A dlaczego wracam do karniszy? Powód jest banalny - inną miałam wizję zanim wisiały !!!! W pierwotnej wersjii chciałam same srebrne zasłony, cos takiego:
Okazało się jednak, że moje okna są od siebie dość znacznie oddalone i zostałyby za duże prześwity. Tak więc stanęło na tym, że połącze zasłony z woalem, jak tutaj;
Aaaaa i jeszcze jedna rzecz - takie płożące się po podłodze materiały to się sprawdzają chyba tylko w pałacach !!! U mnie nie będzie takich zbieraczy kurzu ...
Dla jednych to szczyt elegancji, dla mnie rzecz niepraktyczna ;)
I na koniec mój czajniczek. Elektryczne to "zjadacze" prądu. Będąc samej przez większość dnia w domu robie sobie kawkę kilka razy dziennie Gdybym za każdym razem włączała taki czajnik o mocy min. 1500 Watt to nie wyrobilibysmy na prąd. Marnowanie pieniędzy. A tak mam emaliowany, "paryski" czajniczek.